Komentarze: 0
dzisija w szkole kartkówka za kartkowką , marnie mi idzie nie umiem sie skupić , jakimś sposobem odpowiadam na pytania, ale nie mam pojęcia czy dobrze , próbuje jakos zachowac pozory normalności ale znajomi zauważają , że czesto gdzieś odfruwam myślami , jeszcze na domiar złego mój facet zjeżdza dzisiaj z pracy na dwa trzy dni, wypadalo by sie z nim spotkac jednak jakos nie mam ochoty ...
Osiem godzin w szkole spłyneło jak krew z nosa , bardzo ociężale i powoli, jak tylko zabrzmiał ostatni dzwonek wybiegłam jak najszybciej z klasy ciesząc sie , że wracam do domu , nie nie do domu do "niego ", jednak jak zobaczylam przed szkola czerwona fietse moj humor prysł ... przyjechał Maciek , pewnie chcial mi zrobić niespodzianke , ale jakos nie miałam do tego głowy ...
chcąc nie chcąc ociągając się bardzo , jednoczesnie kombinując jak sie go pozbyc podeszłam do samochodu i wrzuciłam na twarz wymuszony uśmiech , wiedziałam, albo inaczej czułam , że nie mogę sie wydać
Maciek przywitał mnie bardzo ciepło czulym pocałunkiem i moimi ulubionymi czekoladami zaprosil na spacer a potem na pizze... szliśmy przytuleni , po mieście musiałam zrobić wszytsko , żeby nie dać nic po sobie poznać.
Podczas przechadzki zauważyłam dwóch umundurowanych żołnierzy , usilnie próbowałam sobie przypomnieć kogo oni szukają , ale za nic nie mogłam ...
Popołudnie w mieście mineło nawet sympatycznie , i w miare szybko jak wróciliśmy do domu był juz wieczór , pożegnałam Maćka kłamiąc , że musze sie uczyć i poszłam do domu , gdy tylko zauważylam , jak fiesta odjeżdza od razu zapakowalam jedzenie i picie do plecaka i wymknełam się pokryjomu do lasu ...
Mężczyzna siedział otulony kocem , na mój widok uśmiechnol sie delikatnie , podałam mu kanapki , cieplą herbatę z termosu i zabrałam się za zmiane opatrunku...przez przypadek przycisłam za mocno , On jęknol z bólu ,, po skończeniu wstałam z zamiarem wyjścia , i poczułam jego silną , silną rekę na moim przegubie , spojrzałam mu w oczy , były zimne , bez wyrazu , ale jego szorstkie " dziękuję " wprawiło mnie niemal w stan eufori..
jak na skrzydłam pognałam do domu spać ...