Archiwum kwiecień 2014


kwi 09 2014 strona trzecia
Komentarze: 1

w nocy musialy śnić mi się jakieś straszne koszmary bo obudziłam sie zlana potem i cała się trzęsłam nie pamiętam nic oprócz czerwonego dzikiego koloru,,,posiedziałam chwile na łóżku , żeby się uspokoic po czym ubrałam się i zeszłam na dół na śniadanie 

uwielbiam sobotnie poranki przy stole siedzieli juz mama i tata i moja mlodsza siostra , kuchnia pachniala kawą i świeżym chlebem ,,, mialam w planach poswiecic ten dzien dla siebie i po posiłku wrócic na cały dzień do łóżka ,,, z rozmyslań wyrwał mnie dzwonek do drzwi zastanawiałam się kto to może być o tak wczesnej porze - okazalo się , że Maciek zmienil całkowicie moje plany poniewaz obiecał babci która mieszka w warszawie kosz pełen grzybow ... rada nie rada zjadłam szybko sniadanie w czasie gdy Maciej sączył kawe , ubrałam sie i poszliśmy do lasu 

co jak co ale grzyby uwielbiam zbierać , gorzej z jedzeniem , więc chodzenie po lesie sprawiło mi ogromną radość , nie zwracałam uwagi na nic gdy co chwile podnosiłam z sciółki a to podgrzybka a to prawdziwka , gdy juz mieliśmy prawie pełen koszyk stanełam żeby rozejrzeć się po okolicy  gdy zobaczyłam "domek " poczułam się nieswojo , serce prawie mi stanelo mialam nadzieje, że maciek nie wpadnie na to , żeby tam wchodzić ....

jako , że byl opuszczony jak byliśmy młodsi uwielbialiśmy sie tam grupa wlamywać i wymyślać co lepsze historie na temat domu i jego mieszkańców ,  mieliśmy przy tym niesamowita wyobraźnie , gorzej bylo później z powrotem do domu gdy każdy z nas byl na tyle nastraszony , ze na najmniejszy odgłos wlos się jeżył na głowie 

maciek podszedl do mnie i powiedział , że ma jakąs niespodziankę wziol mnie za rękę i prowadzil na opuszczony podwórek ,nie wiedzialam co robic ale poslusznie szlam za nic , odetchnelam z ulga gdy zobaczylam , ze prowadzi mnie do stolika z krzeselkami, które staly na dworze . domyslilam sie , że chodzi o piknik i poczulam jak spada ze mnie ciężar ...

z koszyka wyjełam kanapki i termos z cherbata po czym zasiedlismy do jedzenia  , na powietrzu apetyt byl dużo lepszy , tym bardziej po takim spacerze chleb smakowal jak najlepsza potrawa w restauracji ..bylo bardzo milo , smialismy sie rozmawialismy nawet zapomnialam na chwile o mojej tajemnicy gdy nagle poczulam na sobie czyjs wzrok , podnioslam trochę wyżej glowe i napotkałam jego spojrzenie , jego wielkich brązowych oczu , które wyrażały coś w rodzaju zlości , bolu i jakiejś dzikości .. przerazilam się , Maciek chyba musiał zauważyć zmianę w moim wyrazie Twarzy gdyż obrocił się w tamtą stronę , na szczęście jego już nie było 

Mój kochany objąl mnie ramieniem i bardzo chcial sie dowiedziec co mnie tak przestraszyło -wymyśliłam na poczekaniu , że chyba zobaczylam dzika , nie wiem czy mi uwieżył czy nie ale ja jak najszybciej chciałam wracać do domu czulam się nieswojo 

Gdy wróciliśmy Maciek od razu zaczoł się naśmiewać , żę zbladlam bo wydawalo mi się , że zobaczyłam jakieś dzikie zwierzę i przez to musielismy szybciej wracac do domu i niby zartem powiedzial mojemu tacie ze ma mnie czasem samej do lasu nie puszczac , jednak ja w jego glosie wyczulam nutkę powagi ...

reszta dnia minela mi bardzo spokojnie w większosci przed telewizorem , rodzice pod wieczor pojechali do miasta do sklepu , pytali mnie czy nie chciala bym sie razem z nimi zabrac , oczywiscie , ze chcialam ale podswiadomosc byla silniejsza ...

zaraz po ich wyjezdzie naszykowalam jedzenie , picie czyste ubrania i poszalm do "domku " 

On siedzial na łóżku jednak byl obrocony do mnie tylem patrzyl  w okno ..podeszłam i zapytalam czy nie ma chęci na jedzenie .. wiedzialam ze byl glodny ale nie cierpie takiej niezrecznej ciszy wziol bez slowa kanapki i polozyl na stoliku , zeby sie czyms zajasc zaczelam wypakowywac ubrania z plecaka gdy nagle poczulam jego oddech na moim karku ,,, wystraszyłam sie ale zamiast uciekac powoli sie odwrocilam ,,, nasze oczy napotkały sie ... jego były zimne a zarazem troche przestraszone , widac w nich bylo bol ale jednak ani grama zlosci tak mi sie wydawalo ...

gdy nie wiedzac czemu zamknelam swoje poczulam  jego usta na swoich , byly szorstkie twarde a zarazem delikatne 

serce bilo mi jak oszalale , w głowie huczaly slowa " uciekaj stąd " a jednak moje cialo bylo bezwladne poddawalo sie jego pieszczotom... 

nie napotkal także oporu gdy klad mnie na łózko i zaczol rozbierać ,,, byl taki zmyslowy delikatny a jakby cos z zwierzaka tez w sobie mial ...było mi przyjemnie i za to najbardziej bylam na siebie wsciekla ,,, po wszystkim po prostu sie ubralismy ja zostawilam wszystko i wybieglam z lzami w oczach nawet nie próbował mnie zatrzymac ...

w domu czulam sie podle , moze jakby to był gwałt moglabym sobie to wybaczyc , a tak ... zdradzilam macka, siebie , od razu poszlam sie wykąpać po czym wyplakiwalam sie w poduszke ,,, po pol godzinie  zmeczona w koncu usnelam 

mc27 : :